28 gru 2012

Święta, Święta i po Świętach...

Wróciliśmy...
Ach było cudownie...


Wiele z Was się pytało gdzie wybywamy więc piszę. Spędziliśmy Święta na Kanarach - już 3 raz. Tym razem byliśmy na wyspie Lanzarote.
Bardzo było mi potrzebne słońce, ciepło, turkusowa woda i relax na świeżym powietrzu.
No a teraz powrót do szarej rzeczywistości w deszczowej Irlandii ...

Mam nadzieję że i Wy wypoczęłyście...

Ps. chcecie wpis ze zdjęciami czy niekoniecznie?

20 gru 2012

~~~~ Wesołych Świąt ~~~~

Moje Drogie Czytelniczki!

Ponieważ jutro rano wyjeżdżam to już teraz życzę Wam aby te Świąteczne Dni były wypełnione bliskością i spokojem, a Nowy Rok – dobrym czasem. 
Ogromnie Wam dziękuję że mogłam być z Wami przez ten rok - bez Was - Czytelniczek pewnie nie byłoby mojego bloga. 
Rok 2012 był dla mnie wyjątkowy - ze względu na narodziny mojego Największego Szczęścia - przez to też zaniedbałam trochę blogowanie. Ale starałam się jak mogłam!
Wypocznijcie i nie przytyjcie :) w nadciągające Święta :) 

Wesołych Świąt Kochani!



A ja zmykam bo już jutro zaczynam moje Święta - słoneczne święta :) 

źródło: http://www.atomicents.com/wp-content/uploads/2010/08/starfish_santa.jpg
 

19 gru 2012

Pod Choinkę ...

Ja wiem że już po Mikołaju ale u mnie zawsze lepsze prezenty Mikołaj zostawiał pod Choinką zaraz po tym jak zaświeciła Pierwsza Gwiazdka w Wigilijny wieczór ...

Więc poniżej moja lista życzeniowa - kolejność dowolna, każdy prezent ucieszyłby mnie tak samo :)

(Oczywiście najbardziej pożądam rzeczy niematerialnych - zdrowia i szczęścia mojej córki i moich najbliższych, aby mąż był we mnie (nadal?) szaleńczo zakochany, abyśmy nie musieli się martwić co przyniesie jutro...)

1. Nowa sofa albo narożnik. W pobliskim sklepie oko wpadły mi te 2 modele. 
Pikowana sofa - nie pogardzę fotelem do kompletu

Narożnik może być ten. Pasowałby mi kolorem do salonu - w komplecie z okrągłym, obrotowym podnóżkiem 



2. Buty Melissa Vivienne Westwood - wiem że pewnie już niemodne ale nadal mi się podobają. Skusiłam się na baleriny ala melissa ale mnie bardzo obcierają. Wolałabym na obcasie.


Najlepiej beżowe z różową kokardą lub niebieskie z serduchem



3. Ekspres ciśnieniowy. Najlepiej taki z młynkiem i funkcją cappuccino. Ale zwykły ciśnieniowy ze spieniaczem mleka też może być - byle nie na kapsułki :)



4. Serum do rzęs. Wiecie że moje własne są biedne i liche. 
Marka nieważna - byleby działało spektakularnie!



5. Patchworkowa narzuta na łóżko. Kolorowa.



6. Stojak na pędzle. Piękny jest ten od maestro. Idealny byłby z przykrywką.




7. Filiżanki w różany wzór - wypatrzyłam je w pobliskim sklepie. Dzbanek też może być. W ogóle dostępny jest cały zestaw talerze, kieliszki na jajka i nie wiem co jeszcze. Mnie wystarczą filiżanki - najlepiej 2.


8. Kominek i woski. Piękny zapach i nieprzekombinowany wzór. 

 


9. Garnki/zestaw naczyń Le Creuset. Ach te kolory


Ach do równego rachunku :) dopisuję 10. Sleek Darks



Tak patrzę i chyba widać że uwielbiam kolory - także moje kolorowe makijaże to nie tylko przypadek :)


Więc jakby któraś z Was spotkała Mikołaja to proszę o skierowanie go do mnie :)



Ps. wszystkie zdjęcia pochodzą z grafiki google. Absolutnie żadne nie jest mojego autorstwa.

18 gru 2012

Eliminator zaczerwień i połysku Lumene - POLECAM!

Chyba ten post powinien nosić tytuł Odkrycie Roku 2012 :)
Ale do rzeczy

Lumene Natural Code Skin Perfector Shine & Redness Eliminator to puder prasowany składający się z 2 części - beżowej i zielonej. Część beżowa ma za zadanie matowić a zielona ukrywać zaczerwienienia.


Puder nakładamy na podkład. O ile dla matującej części jest to zrozumiałe to nie bardzo wiedziałam jak spisze się nakładanie zielonego koloru na skończony makijaż.
Ja mam problem z punktowymi zaczerwienieniami - w zewnętrznych kącikach oczu, koło nosa, na brodzie. Długo szukałam produktu który pomoże mi to ukryć - zielone, płynne bazy czy korektory były za ciężkie na te obszary, warzyły się, błyszczały, zbierały w załamaniach. I nagle trafiłam w 10. Ten zielony puder nakładam pędzlem 321 r.12 z maestro - pozwala mi to na idealne nałożenie produktu na zaczerwienione miejsca. Produkt po chwili stapia się z kolorem skóry i ładnie i jednocześnie naturalnie neutralizuje zaczerwienienia. Dodatkowo np. na brodzie która ma tendencję do świecenia nakładam pomieszany puder jasny i zielony. Taka mieszanka dodatkowo utrzymuje mat.
No właśnie jeśli chodzi o część matującą to rzeczywiście daje mat. Mocny, płaski mat. Jako że ja wolę jednak lekko satynowe wykończenie makijażu to puder ten również nakładam małym pędzlem (321) na świecące się u mnie miejsca - strefę T. Idealny mat utrzymuje się u mnie kilka godzin, potem skóra zaczyna lekko się świecić - ale wygląda to naturalnie a nie niechlujnie. Odcień dopasowuje się do karnacji.
Jeśli mam jakiś gorszy czas mojej cery i cała twarz jest lekko czerwona-różowa wtedy omiatam buzię dużym pędzlem z zielonym pudrem.


Zielona część na pewno nie zakryje w 100% baaardzo czerwonych miejsc (typu poparzenia, naczyniaki itp.) ale jeśli chodzi o punktowe zaczerwienienia, ślady po wypryskach, lekkie rumieńce, pęknięte naczynka to spisze się doskonale - uspokoi czerwony kolor - w połączeniu z podkładem na pewno pomoże uzyskać jednolity kolor cery. 

Jeśli chodzi o skład to jest dość przyjazny - ponad 90% naturalnych składników. Nie zawiera talku i nie jest perfumowany


Skład: MICA, OCTYLDODECYL STEAROYL STEARATE, MEGNESIUM STEARATE, MAGNESIUM CARBONATE, ISOPROPYL MYRISTATE, NYLON-12, PHENOXYETHANOL, PROPYLPARABEN, METHYLPARABEN, PEG-8, PLANTAGO MAJOR SEED EXTRACT, BUTYLPARABEN, ETHYLPARABEN, TOCOPHEROL, ISOBUTYLPARABEN, ASCORBYL PALMITATE, ASCORBIC ACID, CITRIC ACID, MAY CONTAIN: [CI 77491, CI77492, CI 77499) IRON OXIDES, (CI77289) CHROMIUM HYDROXIDE GREEN].

Opakowanie zawiera 10 g  i jest dość solidne. Puder kosztuje 34,99 - moim zdaniem bardzo dobra cena jak na 2w1 - tym bardziej że produkt faktycznie spełnia swoje funkcje.
Kupicie go u LadyMakeup KLIK

Widziałam też że można dokupić za 5zł lusterko do tego pudru i zamocować je w opakowaniu - myślę że fajny gadżet jeśli chcemy nosić puder w torebce - do poprawek w ciągu dnia.

Ja baaardzo polecam. U mnie sprawdził się świetnie.
Jedyny minus to to że puder się pyli. Ale przymykam na to oko bo rekompensuje mi to jego widoczne działanie.

A czy któraś z Was miała ten puder? Albo inne produkty marki Lumene? Monika (LadyMakeup)  polecała mi jeszcze korektory pod oczy - rozświetlający i kamuflujący. Nie powiem że mnie nie kuszą bo bym skłamała :)


13 gru 2012

Sleek Glory - Makijaż i Recenzja

Dziś podejście drugie do tej paletki. Jak tylko zobaczyłam podobny makijaż gdzieś w sieci to pomyślałam że Sleek Glory idealnie się sprawdzi do jego wykonania. Baaardzo spodobał mi się pomysł na czerwoną kreskę. I tak oto powstał ten makijaż:




Użyłam kolorów: Central, Northern, Platform. Jubilee, Victoria+Hammersmith and City oraz linera czarnego, płynu duraline, bazy ud, tuszu do rzęs.




Uwaga: czerwony cień bezlitośnie podkreśla i wzmacnia zaczerwienione oczy więc uwaga :)


A teraz kilka słów o paletce 

Sleek Glory




Paletka jak i pozostałe zawiera 12 cieni - z czego 2 są matowe (czerwony i szary). Kasetka ma duże lusterko oraz aplikator.

Co do samej pigmentacji to tak jak przystało na sleek - nasycenie jest bardzo dobre. Jedynie szary mat mógłby być lepiej nasycony. Trzy pierwsze najjaśniejsze cienie są mocno perłowe.


 
Niestety moje zdjęcie nie w pełni oddaje kolory i na pewno lepsze swatche znajdziecie gdzieś w grafice google.

Nie jest to moja ulubiona paleta jeśli chodzi o zestawienie kolorów ale niewątpliwie można nią wyczarować sporo ciekawych makijaży.

Kupicie ją np. u LadyMakeup KLIK


Ps. to moje pierwsze podejście do fotek z lampą pierścieniową - myślę że kolory makijażu są dość wiernie oddane :)

11 gru 2012

Dzienniak - szybcioch

Ostatnio dni uciekają mi jak szalone. Ciągle coś się dzieje. Mała jest baaardzo absorbująca - chodzi przy meblach, podciąga się na wszystkim i najbardziej interesuje ją to co zakazane np. kable.
Wasze blog podczytuje w miarę na bieżąco w telefonie ale czasu na pisanie mi mocno brak.

Pokazuję dziś mój mega szybki makijaż dzienny. Uważam że całkiem fajnie podkreśla niebieskie oczy.





Użyłam:
bazy idpp, beżowego cienia essence, brązowego cienia lily lolo i fioletu i różu sleek, linera oraz tuszu oriflame




PS. Czekam już na Świąteczny wypoczynek i odliczam dni do wyjazdu...

6 gru 2012

Nowe okulary od Firmoo.com

Tym razem nie są to okulary przeciwsłoneczne :)
O takowych pisałam TUTAJ





Dzisiaj jak widzicie pokazuje się Wam w okularach korekcyjnych.  
Mam nadzieję że wyglądam inteligentniej niż zazwyczaj ;)



Okulary dotarły do mnie baaardzo szybko. Były solidne opakowane. Tak jak przy poprzedniej parze otrzymałam etui - tym razem "skórzane" a nie plastikowe, ściereczkę, komplet naprawczy i woreczek. 


Okulary są całe plastikowe i solidnie wykonane. Ich pełna specyfikacja tutaj KLIK




Nadal program dla nowych klientów (o którym już pisałam) jest nadal aktualny. Polega on na tym że można otrzymać okulary za darmo płacąc jedynie za przesyłkę. Więcej tutaj First Pair Free program 
A Wy skusiłyście się na swoje okulary Firmoo ?

Ps. I z efektami :D



Lato wróć...

Dziś trochę lata w środku zimy 
( w Irlandii zima zaczyna się 1 listopada a 1 lutego zaczyna się wiosna)
Co kojarzy mi się z latem – a np. piękna opalenizna. Lubię złotawą skórę ale opalaniu na solarium mówię stanowcze NIE.
Bardzo chętnie sięgam po balsamy brązujące. Przydają się na wiele okazji: imprezy zimowe (sylwester, studniówka czy andrzejki lub wesela), ja też nakładam taki balsam przed wyjazdem na wakacje – wiem że będę nosiła bikini i się opalała ale jakoś tak mi głupio wyskoczyć blada jak córka młynarza na plaży więc troszkę się wspomagam przed :) i w ogóle dla poprawy nastroju – ciało nabiera apetycznej barwy :)

Jaki musi być dla mnie idealny produkt brązujący?
  • musi być delikatny – mam tu na myśli to że nie szukam samoopalacza który robi ze mnie solariową damę po jednym użyciu. Wolę produkt dzięki któremu mogę stopniować efekt. Dlatego wolę balsam brązujący od typowego samoopalacza
  • musi coś robić poza opalaniem – ja stawiam na nawilżenie skóry
  • pożądany jest ładny zapach. Mimo że każdy produkt samoopalający po pewnym czasie wydziela charakterystyczny smrodek to oczekuję że krem będzie pachniał przynajmniej w momencie nakładania.

I chyba znalazłam swój ideał


Oto i on Sun Care Balsam delikatnie brązujący skórę od FlosLek. Po pierwsze przepięknie pachnie – wanilią, czekoladą, budyniem. Dzięki temu nakładanie jego jest cudowne. Ma też fajny – kawa z mlekiem - kolor i odpowiednią konsystencję. Niestety po jakimś czasie piękny zapach się ulatnia i czuć charakterystyczny smrodek... Po drugie podoba mi się efekt jaki daje – nie jest to sztuczna opalenizna już po pierwszym użyciu tylko efekt bardzo subtelny. Po pierwszym zastosowaniu podkreśla wcześniej opaloną skórę (super się sprawdza po wakacjach gdy chcemy podkreślić znikającą opaleniznę), przy kolejnym zastosowaniu widać już delikatną różnicę. Ja po 3, 4 zastosowaniach uzyskuję pożądany efekt. Trudno tez sobie zrobić nim plamy gdyż jeśli przypadkiem w którymś miejscu nałożymy go nierówno to efekt jest na tyle delikatny że łatwo to możemy skorygować przy kolejnej aplikacji. No i kolejny plus to odczuwalne już po 1 zastosowaniu nawilżenie skóry. No i duża pojemność – 200 ml.
Nie znajduję minusów (poza zapachem po jakimś czasie ale do tej pory stosowałam wiele balsamów brązujących i każdy po jakimś czasie wydzielał ten zapaszek)

Można go kupić np. tutaj. KLIK za ok. 18zł
Skład:
Aqua, Paraffinum Liquidum , Ethylhexyl Stearate, Octyldodecanol, Arachidyl Alcohol, Behenyl Alcohol, Arachidyl Glucoside, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Dihydroxyacetone, Butyrospermum Parkii Butter, Dimethicone, Ceteareth-12, Biosaccharide Gum-1, Mentha Piperita Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Erythrulose, Caramel, Panthenol, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Aloe Barbadensis Leaf Juice, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Disodium EDTA.


PS. Ja właśnie zaczynam serię opalania razem z nim bo chyba już tradycyjnie wybywam na Święta pod palmy więc muszę troszkę się przybrązowić coby nie straszyć nogami córki młynarza :)

A Wy używacie balsamów brązujących? macie swoje ulubione? A może wolicie solarium lub samoopalacz albo stawiacie na bladość?

PS2. Na moim blogu ostatnio jest (i jeszcze przez chwile będzie) więcej recenzji niż makijaży. A to głównie dlatego że nie mam odpowiedniego światła do malowania i robienia zdjęć. Ale tak jak wspominałam zamówiłam lampę i liczę na to że dzięki niej wygram walkę o dobre światło i znów ruszę z publikacją makijaży!

2 gru 2012

Glory Sleek - podejście pierwsze

Dziś miałam ochotę na makijaż z czerwonym cieniem. Więc nadarzyła się świetna okazja do wypróbowania paletki Sleek Glory. I tak powstał taki oto szybki makijaż.
Użyłam cieni tylko z tej paletki (Central, Nothern, Picadilly, Victoria, Tube, Circle)
Paletkę opiszę dokładniej wkrótce. 
Możecie ją kupić np. u LadyMakeup KLIK






A czy jest tu ktoś kto używa czerwonego cienia? A może macie jakieś fajne inspiracje na czerwony makijaż?

PS. makijaży ostatnio mało u mnie ponieważ strasznie ciężko mi robić zdjęcia z powodu odpowiedniego światła. Ale lampa pierścieniowa już do mnie leci więc mam nadzieję że makijaży uda mi się zamieszczać więcej :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka